Wąska droga wewnętrzna, co zrobić, gdy sąsiad blokuje przejazd?

Pan Jan mieszkał na swojej działce od 20 lat, mając obok wąską drogę wewnętrzną. Droga ta miała zaledwie 3 metry szerokości i była wykorzystywana przez niego i jego sąsiadów do dojazdu do swoich posesji. Kiedy nowy sąsiad kupił część tej drogi i rozpoczął budowę domu, obiecał, że drogę poszerzy. Niestety, mimo obietnic, szerokość drogi pozostała bez zmian. Pan Jan często parkował swój samochód przy drodze, co utrudniało przejazd nowemu sąsiadowi. Konflikt narastał, a sąsiad wielokrotnie zwracał uwagę, że zgodnie z przepisami, minimalna szerokość drogi powinna wynosić 3 metry. Ostatecznie, aby uniknąć dalszych sporów, Pan Jan zdecydował się na parkowanie w innym miejscu.

Pani Anna mieszkała na wsi, gdzie większość dróg to drogi wewnętrzne. Gdy jeden z jej sąsiadów zdecydował się na rozbudowę swojego domu, zaczęły się problemy. Droga prowadząca do jego posesji była wąska i miała tylko 3 metry szerokości. Zgodnie z przepisami, była to minimalna szerokość, ale w praktyce okazało się to niewystarczające. Gdy przychodziły dostawy materiałów budowlanych, droga była często zablokowana. Pani Anna zwróciła uwagę, że w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego była mowa o konieczności poszerzenia drogi, ale sąsiad twierdził, że to tylko zalecenie, a nie obowiązek. Ostatecznie, konflikt został rozwiązany po interwencji gminy, która zobowiązała sąsiada do poszerzenia drogi.

Pan Marek mieszkał w małym miasteczku, gdzie większość dróg między posesjami to drogi wewnętrzne. Droga prowadząca do jego domu miała 3 metry szerokości, co było zgodne z przepisami, ale problem pojawił się, gdy sąsiad po drugiej stronie drogi zaczął parkować swój samochód bezpośrednio na drodze. Pan Marek miał trudności z dojazdem do swojego domu, a konflikty stawały się coraz częstsze. W końcu zdecydował się zwrócić do lokalnego urzędu, który przypomniał sąsiadowi o przepisach dotyczących dróg wewnętrznych i minimalnych odległościach od budynków. Po kilku miesiącach udało się znaleźć kompromis i sąsiad zaczął parkować swój samochód na własnej posesji, co zakończyło spór.