Uciążliwe dla mieszkańców inwestycje - co można zrobić?• Autor: Janusz Polanowski |
Mieszkam w centrum dużego miasta w starej kamienicy. Od kilku lat naokoło trwają budowy. A to szkoła jest remontowana, a to uczelnia przebudowuje swoje budynki albo sąsiednia kamienica odzyskuje młodość i jeszcze inne. Zdaję sobie sprawę z tego, że takie prace nie będą realizowane w absolutnej ciszy, ale z upływem kolejnych lat moja tolerancja jest mniejsza. Czy istnieją jakieś ograniczenia pozwalające ofierze boomu budowlanego na obronę? Może zakaz prowadzenia prac w weekendy? Cokolwiek, co pomogłoby uzyskać trochę spokoju i ciszy? |
|
Prawa właściciela mieszkaniaJakieś szanse na rozwiązanie Pańskiego problemu są, ale – biorąc pod uwagę aspekty praktyczne – niewielkie szanse (zwłaszcza na szybkie załatwienie sprawy) upatrywałbym w prawie cywilnym, a zwłaszcza w artykule 144 Kodeksu cywilnego (K.c.), który stanowi: „Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”. Sama treść tego przepisu może dawać nadzieje, nawet spore. Co więcej, w przypadkach poważniejszych naruszeń (np. wyraźnie odczuwalne drgania lub naruszanie granic nieruchomości) w grę może wchodzić także roszczenie przewidziane w treści art. 222 § 2 K.c.: „Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń”. Jeżeli Pan jest właścicielem mieszkania (jako nieruchomości lokalowej), a więc współwłaścicielem nieruchomości wspólnej, to łatwiejsze może być wystąpienie z roszczeniami – proszę się jednak liczyć z próbami obrony strony pozwanej przez twierdzenie, że stroną pozywającą powinna być wspólnota mieszkaniowa; z uwagi na konstrukcję prawną wspólnot mieszkaniowych spore znaczenie ma orzecznictwo (a to się zmienia), bo niekiedy brak jednoznacznych wskazówek w ustawach (np. w ustawie o własności lokali). W dodatku ewentualne udziały (art. 204 K.c.) – zwłaszcza udziały większościowe – gminy miejskiej w danej nieruchomości wspólnej mogłyby przyczynić się do wprowadzania zamieszania, zwłaszcza proceduralnego (np. „urzędnik odpowiedzialny jest chory”) – szczególnie w przypadku roszczeń związanych z inwestycjami miejskimi. Jeśli Pan jest najemcą, to warto brać pod uwagę brzmienie art. 690 K.c.: „Do ochrony praw najemcy do używania lokalu stosuje się odpowiednio przepisy o ochronie własności”.
Naruszenie dóbr osobistychJeżeli zakłócenia wpływają na sprawy osobiste (np. zdrowie lub spokój domowy), to dochodzić może do naruszenia także dóbr osobistych człowieka (zwłaszcza art. 23 K.c.); podstawowe rodzaje roszczeń w związku z naruszeniem dóbr osobistych ustawodawca wskazał w art. 24 K.c. – jednym z nich jest zadośćuczynienie pieniężne.
Postępowanie cywilneW postępowaniach prawnych (zwłaszcza rzeczywiście spornych) duże znaczenie praktyczne ma nie tylko rzeczywiste spieranie się stron (lub ich przedstawicieli) – art. 230 Kodeksu postępowania cywilnego (K.p.c.) – ale także wywiązanie się z prawnego obowiązku udowodnienia faktów (okoliczności), z których wywodzi się skutki prawne (art. 6 K.c., art. 232 K.p.c.). Sędziowie dość często powołują biegłych – zwłaszcza w sytuacji, którą uznają za wymagającą wiedzy specjalistycznej; ponadto trzeba się liczyć z wnioskami pozwanego (pozwanych) o przeprowadzenie z opinii biegłego. Wynagrodzenie biegłych sądowych jest na ogół wyższe od cen rynkowych za analogiczne czynności specjalistyczne. Samo powołanie biegłego może trwać jakiś czas, a proszę się liczyć z trudnością „znalezienia biegłego”; czasami duża liczba obowiązków jest faktem, a czasami może być przejawem bronienia się przed postawieniem biegłego w niezręcznej sytuacji – z jednej strony prawny (i to nawet pod rygorem odpowiedzialności karnej) obowiązek sporządzenia rzetelnej opinii specjalistycznej, a z drugiej liczenie się z problemami (np. z brakiem zamówień, a miasta sporo zamawiają).
Pozew przeciwko inwestorowiŻądania (zwłaszcza w postępowaniu cywilnym) kieruje się wobec zindywidualizowanego podmiotu – pozwanego w procesie (albo uczestnika w postępowaniu nieprocesowym). Pan zaś wskazał na różne inwestycje – co dodatkowo może skłaniać do prób przerzucania odpowiedzialności. Ponadto realizowanie dużych inwestycji (w tym poważniejszych remontów) przez podmioty publiczne (np. przez gminy lub przez państwowe uczelnie) na ogół wiąże się z zamówieniami publicznymi. Te zaś często polegają na tym, że poza wykonawcą – niekiedy głównie „od przerzucania papierków” i „pobierania wynagrodzenia” – są jeszcze podwykonawcy, a nawet dalsi podwykonawcy; „outsourcing” jest nie tylko popularny, ale niekiedy wprost stał się plagą – do brania pieniędzy są chętni, ale „czarną robotę” zwala się na innych – często marnie wynagradzanych. Pozwanie inwestora może wiązać się z wnioskiem o przypozwanie wykonawcy – lub inżyniera sprawującego nadzór (jako „inżynierowie od nadzoru” dość często dorabiają urzędnicy, np. z „wydziałów budowlanych”); jeżeli jest podwykonawca, to można spodziewać się prób przypozwania podwykonawcy. I tak dalej… Łatwo da się zauważyć, że może być sporo sposobów na doprowadzenie do przedłużenia postępowania, np. do czasu, gdy powołanie biegłego stanie się (zwłaszcza z Pańskiej perspektywy) mało celowe. Co po biegłym, który stwierdzi, że „na tym placu budowy” nie prowadzić się ciężkich robót? Być może nawet stwierdzi prowadzenie takich prac gdzie indziej w okolicy, ale przecież powództwo dotyczyłoby konkretnej inwestycji. By pozwać kogoś innego lub w związku z inną inwestycją, należałoby wytoczyć nowe powództwo.
Obca mi jest intencja zniechęcania Pana do bronienia się przed tym, co stanowi poważną uciążliwość – w dodatku przez długi czas. Zwracam uwagę na ważne cechy postępowań cywilnych. Znajomość tych cech może pomóc w podjęciu właściwych decyzji.
Wezwanie o prowadzenie prac w sposób ograniczający negatywne oddziaływanieZachęcam Pana do przygotowania własnej strategii. Opracowując ją, warto mieć na uwadze maksymę: „atak – najlepszym sposobem obrony”. Z całą stanowczością nie może chodzić o atakowanie wprost – zwłaszcza fizycznie. Obywatele (nie tylko bezpośrednio zainteresowani biegiem określonych spraw) są uprawnieni zwracać się do organów władzy i administracji publicznej, w tym z wnioskami i skargami – całkiem sporo przepisów poświęcono skargom i wnioskom w Kodeksie postępowania administracyjnego (K.p.a.). Ponadto można wysyłać wezwania do właścicieli nieruchomości o prowadzenie prac (zwłaszcza uciążliwych) w sposób ograniczający negatywne oddziaływania zewnętrzne. Wezwanie może być określone jako „przedsądowe” – czyli sygnalizujące gotowość wystąpienia na drogę sądową. W ważnych sprawach warto pisma składać za pokwitowaniem przyjęcia (np. przez biuro podawcze lub sekretariat) albo wysyłać listami poleconymi (i to „za zwrotnym potwierdzeniem odbioru”). W różnych instytucjach (np. w urzędach miast oraz na uczelniach) są godziny przyjęć interesantów – można z nich korzystać (czasami trzeba się wcześniej zapisać, np. podczas rozmowy telefonicznej).
Listy od grupy osób (np. mieszkańców budynku lub osiedla) często są traktowane jako bardziej znaczące od wystąpień jednostkowych – chociażby dlatego, że politycy (w tym lokalni) nie chcą tracić poparcia. Można korzystać z orientacji w zakresie polityki lokalnej i zwracać się do instytucji kierowanych przez kogoś „z innej opcji politycznej”; nie znam realiów w Pańskim mieście, ale proszę zwrócić uwagę na uprawnienia administracji publicznej wobec samorządu terytorialnego (chodzi zwłaszcza o uprawnienia nadzorcze wojewodów oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji). Ponadto spore znaczenie mają media – czasami są pomocne, czasami wprost podlizują się komuś (np. jakiejś ważnej „personie”, także na danym terenie), czasami zaś dziennikarze opowiadają „koszałki-opałki” (przyczyniając się do chaosu, zwłaszcza w zakresie świadomości prawnej). Programów i dziennikarzy interwencyjnych jest sporo (także w prasie i radiu).
Obywatelski monitoringu inwestycjiProponuję zastanowić się – o ile możliwości (w tym czasowe) by to umożliwiały – nad zorganizowaniem czegoś w rodzaju „obywatelskiego monitoringu” poszczególnych inwestycji. Współdziałanie z innymi ludźmi mogłoby się przydać; np. w ramach społecznych „dyżurów” – najlepiej przez osobę mogącą nagrywać zdarzenia (dowody z nagrań, jako dowody obiektywne, często pozwalają rozstrzygnąć spór o cechach „słowo przeciw słowu”). Funkcjonariusze służb publicznych nie mogą być wszędzie, a ponadto różnie bywa z ich gorliwością do pracy; czasami osobę lekceważącą zgłoszenie trzeba zapytać o dane personalne – z dodaniem, że może ponosić odpowiedzialność (osobiście!) za niedopełnienie obowiązków służbowych.
Zakłócanie ciszy nocnej, przestrzeganie prawa pracyZakłócanie ciszy nocnej może być wykroczeniem; może się przydać nagranie, by uniknąć próby nałożenia przez funkcjonariuszy mandatu „za bezzasadne wezwanie patrolu”. Rzeczywistość pokazuje, że dni świąteczne spowszedniały – zwłaszcza w handlu, ale także na placach budów. Nie ma czegoś takiego jak bezwzględna ochrona prawna niedzieli jako dnia świątecznego. Za to można (zwłaszcza wspierając się nagraniami) zwracać uwagę Państwowej Inspekcji Pracy na pracę w niedziele; do ewentualnej kontroli rodzaju umów (a często „śmieciówki” są zawierane wtedy, gdy należy zawrzeć umowę o pracę) może dojść kontrola czasu pracy oraz kontrola wynagrodzeń (np. za pracę w dni wolne od pracy należy się wyższe wynagrodzenie). Sfilmowanie pracy bez odpowiednich zabezpieczeń (zwłaszcza na wysokościach) również mogłoby zainteresować Państwową Inspekcję Pracy – a w przypadkach bardzo poważnych naruszeń również prokuraturę. Ewentualne zatrudnianie obcokrajowców bez stosownych zezwoleń mogłoby zainteresować różne służby publiczne, w tym Urząd do Spraw Cudzoziemców lub Straż Graniczną.
Nadzór budowlany, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska – te instytucje mogą pomócJeżeli na jakiś plac budowy zorganizowano faktyczny zjazd z drogi publicznej bez zgody zarządcy danej drogi publicznej, to taka okoliczność może uzasadniać nałożenie wysokiej opłaty (faktycznie mającej cechy kary administracyjnej) – chodzi o środki prawne przewidziane ustawą o drogach publicznych.
Niesprawne pojazdy lub naprawianie pojazdów na placu budowy (a nie w warsztacie) może skutkować nałożeniem kar przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska; akcentuję szczebel wojewódzki takiej inspekcji, zakładając, że miasto, w którym Pan mieszka, jest miastem na prawach powiatu, a więc szczebel powiatowy może nie wystarczać. Nadmierny (a zwłaszcza szkodliwy) kurz, używanie groźnych dla środowiska technologii to również okoliczności, które mogłyby zainteresować urzędników „od ochrony środowiska”. Być może część takich okoliczności zainteresowałaby „nadzór budowlany” – z ww. względów proponuję informować zwłaszcza Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego – ale ten szczególny rodzaj administracji publicznej byłby właściwy zwłaszcza w przypadku partackiego lub stanowiącego zagrożenie prowadzenia robót budowlanych.
Proszę zastanowić się i po naradzie z innymi osobami (zwłaszcza z sąsiedztwa) podjąć decyzję co do sposobów bronienia się przed uciążliwościami. Nie musowo wybierać (w stylu „albo – albo”) między drogą cywilną a powiadamianiem administracji publicznej (zwłaszcza w celach kontrolnych); akta postępowań (w tym kontrolnych) mogłyby być dowodem z dokumentu w postępowaniu cywilnym (art. 244 i następne K.c.) – zwłaszcza na wniosek osoby zainteresowanej. Występowanie tylko na drogę cywilną może być uciążliwe – zwłaszcza dla jednego człowieka występującego przeciwko sporym strukturom organizacyjnym i instytucjonalnym.
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę, wypełniając formularz poniżej ▼▼▼. Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online O autorze: Janusz Polanowski Prawnik – absolwent Wydziału Prawa i Administracji UMCS w Lublinie. Łączy zainteresowania naukowe z zagadnieniami praktycznymi, co szczególnie dotyczy prawa Republiki Czeskiej oraz Republiki Słowackiej. Naszym Klientom udziela odpowiedzi na pytania również z zakresu prawa polskiego, w tym cywilnego (głównie rzeczowego i spadkowego) oraz rodzinnego. Występował przed różnymi organami władzy publicznej, w tym przed sądami (powszechnymi i administracyjnymi) – zarówno pierwszej, jak i drugiej instancji. Uczestniczył też w licznych konferencjach naukowych, w tym międzynarodowych, i przebywał za granicą w celach naukowych. Ma doświadczenie w nauczaniu (zwłaszcza prawa) oraz uzyskał uprawnienia pedagogiczne. |
|
Zapytaj prawnika
Najnowsze pytania w dziale