.
Udzieliliśmy ponad 131,7 tys. porad prawnych i mamy 14 830 opinii Klientów
Szukamy prawnika. Oferta dla radców prawnych i adwokatów
Zadaj pytanie » Zadaj pytanie »

Postaci w powieści posiadające rys autentyczny – co na to prawo?

• Autor: Jakub Bonowicz

Napisałem książkę, zainspirowaną ostatnimi latami mego życia, moją pracą i wydarzeniami, które wtedy miały miejsce. Znalazły się w niej fikcyjne postacie, które posiadają jednak pewne cechy postaci rzeczywistych oraz spółka (przedsiębiorstwo) w pewnym stopniu oddające sposób funkcjonowania rzeczywiście istniejącej spółki. Czy opublikowanie książki, w sytuacji gdy imiona, nazwiska, nazwy oraz miejsca są zmienione i nie mogą być w żaden sposób skojarzone z rzeczywistymi osobami lub spółką, może stanowić naruszenie czyichkolwiek praw, jeśli tak, to jakich i jakie są tego konsekwencje?


Masz podobny problem? Kliknij tutaj i zadaj pytanie. Pomagamy w podobnych sprawach.

Postaci w powieści posiadające rys autentyczny – co na to prawo?

Przedstawienie w książce fikcyjnych postaci nawiązujących do postaci rzeczywistych

Przedstawienie w książce fikcyjnych postaci nawiązujących do postaci rzeczywistych nie stanowi naruszenia dóbr osobistych realnych osób, jeśli nie jest możliwa ich identyfikacja (brak jest cechy rozpoznawalności). To samo należy odnieść do ewentualnego naruszenia dóbr osobistych osoby prawnej (spółki) oraz tajemnicy prowadzonego przez spółkę przedsiębiorstwa.

 

Na wstępie trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, jakie potencjalnie cudze dobra można by naruszyć. Są to:

 

  1. dobra osobiste osób fizycznych (np. pracowników, których to cechy mają postacie) – prawo do prywatności, czci, dobrego imienia, prawo do wizerunku; art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego;
  2. dobra osobiste osoby prawnej (spółki) – czyli np. renomę, reputację; art. 43 K.c.
  3. tajemnicę przedsiębiorstwa (spółki) – art. 11 ust. 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

 

Na samym początku warto tu przytoczyć wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn. akt V A Ca 86/08)1, zapadły na gruncie podobnego stanu faktycznego. Zdaniem sądu, dobra osobiste nie mogą być naruszone przez umieszczenie w powieści z gatunku political fiction obraźliwych określeń, gdyż nie należy odnosić postaci w niej opisanych do postaci rzeczywistych. Były działacz polityczny (Młodzieży Wszechpolskiej) –- zarzucił autorowi książki (którym rzekomo miał być jego kolega z organizacji, występujący pod pseudonimem Roman Bertowski) pt. Za błękitną kurtyną – polski wywiad na tropie masonów naruszenie jego dóbr osobistych w jednym z fragmentów przywoływanego dzieła. Wniósł on pozew do sądu okręgowego przeciwko twórcy książki z gatunku political fiction o zniesławienie, gdyż w jednej z jej części przedstawiany jest jako staruszek leczony w zakładzie psychiatrycznym. Zażądał od pozwanego autora zamieszczenia w Gazecie Wyborczej, Rzeczpospolitej oraz Newsweeku oświadczenia o treści wskazanej w piśmie procesowym oraz zadośćuczynienia w wysokości 25 tys. zł.

 

Sąd I Instancji ustalił, że opisywana publikacja rzeczywiście miała miejsce. Analizował również przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące dóbr osobistych i uznał, że w powyższym przypadku nie doszło do naruszenia, gdyż rzekomo zniesławiający fragment powieści nie ma odniesienia do pozwanego, który nie jest ani starcem, ani także nigdy nie leczył się w ośrodku dla obłąkanych umysłowo. Uznano również, iż nazwisko bohatera nie jest także złożeniem liter imienia i nazwiska powoda. Postać, w której zainteresowany się rozpoznał, jest nierzeczywista. Nie doszło do naruszenia dóbr osobistych. Powództwo zostało oddalone.

 

Od wyroku sądu okręgowego powód wniósł apelację. Sąd apelację oddalił, twierdząc, że zarzuty są nieuzasadnione. Skład orzeczniczy w uzasadnieniu potwierdził, iż wspomniana książka jest powieścią gatunku political fiction i występuje w niej zupełnie inny kontekst sytuacyjny. W związku z powyższym nie należy odnosić postaci i sytuacji w niej zawartych do postaci i sytuacji rzeczywistych. Autor być może czerpał inspirację z życia, ale nie można podnosić, że miał na uwadze konkretną osobę. Zatem powód, który uważa, że został przedstawiony w utworze o fikcyjnej fabule jako pacjent zakładu dla obłąkanych, niesłusznie utożsamia się z tą postacią. Jego dobra osobiste nie zostały naruszone i nazbyt wrażliwie podchodzi on do wszelkich zapisów związanych z jego osobą.

Masz problem prawny? Kliknij tutaj i zapytaj prawnika ›

 Naruszenie dóbr osobistych przez opisanie rzeczywistej osoby jako postaci w książce

Z drugiej strony zapadły orzeczenia, w których postacie rzeczywiste wygrywały sprawy przeciwko autorom książek, ale dotyczyło to sytuacji, gdy publikacje te przedstawiały w sposób jawny taką rzeczywistą postać. Chodziło więc o sytuacje, kiedy ktoś pisał np. książkę czy artykuł o znanej gwieździe filmowej, fałszując jej obraz. Przykładowo, toczyła się sprawa dotycząca publikacji Piotra Krysiaka: Edyta Górniak: Bez cenzury, gdzie piosenkarka wystąpiła o naruszenie dóbr osobistych. Górniak domagała się przeprosin i 20 tys. zł zadośćuczynienia na cel społeczny, zaś książka – decyzją sądu od 2005 r. – nie została dopuszczana do sprzedaży. Piosenkarka twierdziła, że narusza ona jej prywatność, że pozwany kontaktował się z nią tylko raz (jak więc mógł napisać jej biografię?). Pozwany natomiast argumentował, iż rzetelnie przedstawił dostępne informacje o artystce. Górniak zarzucała, iż książka ukazuje ją w nieprawdziwym świetle, np. ukazuje jej rzekomy romans z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.

 

W innym z kolei wyroku Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od Super Expressu 80 tys. zł na rzecz Justyny Steczkowskiej za opublikowanie bez wiedzy i zgody piosenkarki jej nagich zdjęć z letniego wypoczynku w Turcji, miał ją też przeprosić za naruszenie dóbr osobistych.

Prawo do ochrony prywatności

W innym z kolei wyroku Sąd Najwyższy w 2008 r. stwierdził, iż nawet znane osoby (celebrities) mają prawo do ochrony prywatności, potwierdzając sądowy nakaz przeprosin przez Fakt aktorki Anny Muchy i zapłaty na jej rzecz 75 tys. zł za publikację zdjęć topless bez jej zgody. W marcu 2009 r. Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał Super Expressowi przeprosiny Małgorzaty Kożuchowskiej i wypłacenie jej 40 tys. zł zadośćuczynienia za publikację bez zgody znanej aktorki jej zdjęć topless na plaży w Grecji, a w tym samym miesiącu Sąd Okręgowy Warszawa – Praga zasądził od Super Expressu na rzecz Dody (Doroty Rabczewskiej) 25 tys. zł i nakazał przeprosiny za podanie nieprawdy, jakoby piosenkarka wystąpiła na jednej z branżowych imprez bez spodniej bielizny.

 

Zwrócić jednak należy uwagę, iż wszystkie powyższe wyroki zapadały na gruncie stanów faktycznych, w których artykuł lub zdjęcie nie pozostawiały żadnych wątpliwości, kogo dotyczyły i osoba w nich przedstawiona była bardzo łatwa do zidentyfikowania (a raczej mówiąc poprawnie: wręcz wskazano wielkimi literami, o kogo chodzi).

Ochrona dóbr osobistych postaci rzeczywistej 

Na ten temat wypowiadała się także literatura. Justyna Balarczyk w Prawie do wizerunku (Oficyna 2009), twierdzi, iż pojawia się kwestia tzw. „wirtualnych replik rzeczywistych postaci”, która niesie ze sobą problem ochrony powszechnych praw osobistych, jak prawo do wizerunku. Autorka stoi na stanowisku, iż problem ochrony dóbr osobistych postaci rzeczywistej pojawi się tylko wtedy, gdy w przypadku postaci fikcyjnej spełniona jest przesłanka rozpoznawalności. Osoba uprawniona do wizerunku w celu skutecznego podnoszenia zarzutu bezprawnego naruszenia jej prawa do wizerunku musi wykazać, że rozpowszechniana jest (ma być) rzeczywiście jej podobizna i że jest ona w niej rozpoznawalna. Wynika to z funkcji identyfikacyjnej i informacyjnej, jakie pełni wizerunek i ze względu na które jest chroniony2.

Uniemożliwienie czytelnikowi identyfikację postaci z osobą rzeczywistą

Jeśli więc postać jest przedstawiona w książce w taki sposób, który uniemożliwia przeciętnemu odbiorcy jej identyfikację (nie jest ona rozpoznawalna), to osoba, która twierdzi, iż owa postać w rzeczywistości przedstawia ją, nie może zarzucić autorowi książki naruszenia jej dóbr osobistych. Oczywiście już samo „wycięcie” danych osobowych, zmiana imienia, nazwiska, adresu, miejsca zamieszkania, cech fizycznych w bardzo dużym stopniu utrudnia identyfikację. Warto zauważyć, iż przecież do dziś, interpretując niektóre utwory literackie, zastanawiamy się, z kim autor utożsamiał swego bohatera i nie zawsze panuje co do tego zgoda.

Opis spółki w książce a naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa

W podobny sposób należy odnieść się do dóbr osobistych osoby prawnej i innych jednostek organizacyjnych (w tym spółki). Przepisy o ochronie dóbr osobistych osób fizycznych stosuje się odpowiednio do osób prawnych. Takimi dobrami osoby prawnej są jej renoma, dobre imię, firma. Również jednak w tym wypadku musi być spełniona przesłanka rozpoznawalności. Opis spółki w książce musi być na tyle sugestywny i wyraźny, iż łatwo zorientować się, iż odpowiada ona rzeczywistemu podmiotowi gospodarczemu.

 

Ponieważ pisze Pan o tym, iż przedstawił „sposób funkcjonowania spółki”, to można jeszcze rozważać problem naruszenia tajemnicy przedsiębiorstwa. Pojęcie to definiuje art. 11 ust. 4 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 1993 r. Nr 47, poz. 211). Stanowią ją: „nieujawnione do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności”. Zgodnie z art. 11 ust. 1 czynem nieuczciwej konkurencji jest przekazanie, ujawnienie lub wykorzystanie cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa albo ich nabycie od osoby nieuprawnionej, jeśli zagraża lub narusza interes przedsiębiorcy. Przepis ten stosuje się również do osoby, która świadczyła pracę na podstawie stosunku pracy lub innego stosunku prawnego – przez okres 3 lat od jego ustania, chyba że umowa stanowi inaczej albo ustał stan tajemnicy (art. 11 ust. 2), co ma znaczenie o tyle, iż – jak sam Pan pisze – pracował Pan w spółce.

 

Jednakże trudno uznać, iż samo opisanie systemu funkcjonowania spółki bez wskazywania na jakiekolwiek jej cechy identyfikujące, w dodatku bez ujawnienia konkretnych informacji (finansowych, technologicznych), zwłaszcza, że – jak Pan pisze – sposób ten został opisany jedynie „po trosze”, miałby stanowić naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa.

Napisanie książki inspirując się prawdziwymi osobami i wydarzeniami

Wreszcie, na zakończenie podnieść należy fakt, iż żaden utwór nie powstaje w próżni intelektualnej. Autor praktycznie zawsze czerpie z dotychczasowego dorobku naukowego, artystycznego czy po prostu do czegoś nawiązuje – jest to normalna cecha twórczości.3 Zwykle przecież książki opisują wydarzenia prawdziwe, postacie praktycznie zawsze mają swe źródło w osobach niefikcyjnych. Warto przy tym wskazać, iż za utwór samodzielny (nie naruszający cudzych praw autorskich) uważa się utwór, który powstał w wyniku inspiracji cudzym utworem (art. 1 ust. 4 ustawy z 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych). A zatem inspiracja jest co do zasady dozwolona. Zatem wydaje się, że tym bardziej utwór, który powstał w wyniku inspiracji pewnymi wydarzeniami, zachowaniami itp. nie może być co do zasady uznany za naruszający cudze prawa.

 

Z wydaniem książki wiąże się wiele zagadnień prawnych, dlatego zachęcam do lektury artykułów poświęconych prawu autorskiemu na naszym serwisie w dziale „Nowe technologie”, a także z korzystania z naszych usług w kwestiach prawno-autorskich.

 

Orzeczenie niepublikowane przytaczam za: http://prawo-i-ty.prawnik.pl/glosne-sprawy/207185,pic3333.html.

  1. J. Barta, R. Markiewicz, Ochrona powszechnych dóbr osobistych [w:] J. Barta, R. Markiewicz, A. Matlak, Prawo mediów, Warszawa 2001, s. A/20-A/21.
  2. Por. E. Traple [w:] Barta J., Czajkowska-Dąbrowska M., Ćwiąkalski Z., Markiewicz R., Traple E. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Komentarz, Dom Wydawniczy ABC, 2001, wyd. II, komentarz do art. 2, Nb 1.

Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę, wypełniając  formularz poniżej  ▼▼▼. Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.

Zapytaj prawnika - porady prawne online

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny

O autorze: Jakub Bonowicz

Radca prawny obsługujący przedsiębiorców i osoby fizyczne z kraju, a także z zagranicy. W kręgu jego zainteresowań pozostają sprawy trudne i skomplikowane, dotyczące obszarów słabo jeszcze uregulowanych prawnie (w tym z zakresu prawa nowych technologii) oraz sprawy z zakresu międzynarodowego obrotu gospodarczego i kolizji systemów prawnych różnych państw (w tym m.in. gospodarcze prawo brytyjskie, amerykańskie, słowackie, bułgarskie, czeskie). Specjalizuje się przede wszystkim w prawie Internetu, usług elektronicznych (sporządza regulaminy e-usług, sprzedaży online), prawie nowych technologii, własności intelektualnej (autorskim, znaków towarowych, patentów, wzorów przemysłowych).

Reprezentuje Klientów przed sądami (w tym także sądami administracyjnymi, Sądem Najwyższym, Naczelnym Sądem Administracyjnym), organami administracji i organami podatkowymi w sprawach cywilnych, rodzinnych, gospodarczych oraz podatkowych. Sporządza profesjonalne umowy handlowe, w tym w obrocie zagranicznym.


.
Porad przez Internet udzielają
prawnicy z dużym doświadczeniem.

Zapytaj prawnika

Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje!
Wycenę wyślemy do 1 godziny
Szukamy prawnika »

prawo-budowlane.info

odpowiedziprawne.pl

Paragraf jako alternatywne logo serwisu