Obraźliwe słowa na temat osoby w prywatnej wiadomości• Autor: Radca prawny Michał Soćko |
W prywatnej wiadomości skierowanej do koleżanki z dawnej pracy obraziłem słownie byłego szefa. Chodzi o prywatne wiadomości z Messengera. Napisałem w nich, używając słów mocno wulgarnych, że osoba ta jest do niczego, że się nie nadaje na to stanowisko. Niestety, koleżanka pokazała mu te wiadomości, a on stwierdził, że tak tego nie zostawi. Czy grożą mi jakieś konsekwencje? Dodam, że ta korespondencja była prywatna i nie powinna ujrzeć światła dziennego, czyli ja jej nikomu nie pokazałem, nie udostępniłem. Jak taki incydent załagodzić? |
|
Z uwagi na fakt, że korespondencja była prowadzona w sposób prywatny, ewentualne sankcje nie będą tak duże, jak gdyby było to publicznie wypowiedziane. W każdym razie w zależności od tego, co dokładnie było napisane w Pańskiej korespondencji z ową koleżanką, potencjalnie mogą wchodzić w grę przepisy prawa karnego (przestępstwo znieważenia i/lub zniesławienia) oraz odpowiedzialność cywilna za naruszenie dóbr osobistych.
Zniewaga, zniesławienie, odpowiedzialność karnaJeżeli chodzi o odpowiedzialność karną, można doszukiwać się naruszenia art. 216 (zniewaga) oraz art. 212 (zniesławienie) ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (t.j. Dz.U. 2017 poz. 2204 ze zm.; zwanej dalej „K.k.”). Dodam od razu, że są to przestępstwa prywatnoskargowe, zatem nie będą ścigane z urzędu. Jeżeli pokrzywdzony (burmistrz) będzie chciał ich dochodzić, to musi wystąpić z prywatnym aktem oskarżenia i samemu go popierać przed sądem karnym. Przestępstwo znieważenia tak oto jest uregulowane:
„Art. 216 § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary. § 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. § 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.”
Zniewaga w istocie sprowadza się do tego, że używamy wobec innej osoby słów powszechnie uważanych za obelżywe. Innymi słowy polega na ubliżeniu komuś, obraźliwym zachowaniu się wobec kogoś. Natomiast w Pana przypadku można zawsze bronić się w ten sposób, że nie było Pana zamiarem, żeby słowa te doszły do burmistrza. Zgodnie bowiem z art. 216 § 1 K.k. znieważanie pod nieobecność osoby znieważanej podlega ściganiu, gdy jest uczynione publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła. Z Pana relacji wynika, że nie było to Pana zamiarem.
W zależności od tego, co jeszcze Pan w tej korespondencji napisał, możliwe jest także potencjalne przyjęcie zniesławienia. To przestępstwo reguluje art. 212 K.k.
„Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. § 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.”
„Art. 213. § 1. Nie ma przestępstwa określonego w art. 212 § 1, jeżeli zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy. § 2. Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 212 § 1 lub 2, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut: 1) dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub 2) służący obronie społecznie uzasadnionego interesu.”
Jeżeli zarzut dotyczy życia prywatnego lub rodzinnego, dowód prawdy może być przeprowadzony tylko wtedy, gdy zarzut ma zapobiec niebezpieczeństwu dla życia lub zdrowia człowieka albo demoralizacji małoletniego.
Ogólnie rzecz biorąc, zniesławienie to przypisanie komuś w publicznej wypowiedzi cech, poglądów lub czynów, które psują mu dobrą opinię, powodują utratę zaufania do niego. Jednak moim zdaniem i w tym przypadku trudno mówić o zniesławieniu, skoro korespondencja miała charakter prywatny, a tym samym trudno przyjąć, żeby mogło to burmistrza „poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności”.
Naruszenie dóbr osobistychNa koniec wskazać należy, że w grę może wchodzić także odpowiedzialność cywilna, zwłaszcza za naruszenie dóbr osobistych burmistrza. Kwestię tę w sposób ogólny reguluje art. 23 i art. 24 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (j.t. Dz. U. 2017, poz. 459; dalej „K.c.”).
„Art. 23. Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Art. 24. § 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. § 2. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych. § 3. Przepisy powyższe nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach, w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym.”
Trzeba zaznaczyć, że katalog dóbr osobistych wymieniony w art. 23 K.c. jest otwarty (podkreśla to zwrot „jak w szczególności […]”). A to oznacza, że chronione są także inne dobra osobiste, wprost w tym przepisie niewymienione.
W realiach Pańskiej sprawy powództwo o ochronę dóbr osobistych mogłoby być oparte na naruszeniu takich dóbr osobistych burmistrza jak cześć, godność czy dobre imię.
Dobra osobiste w orzecznictwieTeraz przedstawię, jak przywołane uprzednio dobra osobiste są ujmowane w orzecznictwie sądowym. I tak, Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 października 1971 r. stwierdził: „cześć, dobre imię, dobra sława człowieka są pojęciami obejmującymi wszystkie dziedziny jego życia osobistego, zawodowego i społecznego. Naruszenie czci może więc nastąpić zarówno przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, naruszające dobre imię danej osoby i mogące narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1971 r., sygn. akt II CR 455/71).
W innym wyroku Sąd Najwyższy stwierdził, że godność powinna być rozumiana „jako poczucie własnej wartości i oczekiwanie szacunku ze strony innych ludzi. Sporną wypowiedź można też objąć szeroko obecnie rozumianym pojęciem naruszenia dobrego imienia (czci zewnętrznej), w którym zawiera się przypisanie danej osobie właściwości lub postępowania, mogących poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania określonego zawodu lub działalności. Uszczerbek wyrządzony reputacji jednostki odzwierciedla się zarówno w sferze jej samoidentyfikacji, jak i w postrzeganiu przez inne osoby. Należy przy tym mieć na względzie, że – wbrew argumentowi Sądu Apelacyjnego – odwołanie się do obiektywnych, a więc kształtowanych przez opinie ludzi rozsądnie i uczciwie myślących kryteriów naruszenia dóbr osobistych nie oznacza, że decydujące znaczenie ma reakcja, jaką dane zachowanie wywołuje, gdyż nie reakcja jest tu ważna, ale występująca w społeczeństwie opinia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 1997 r., III CKN 33/97, OSNC 1997, nr 6-7, poz. 93, z dnia 18 czerwca 2009 r., II CSK 58/09, niepubl. i z dnia 29 października 2010 r., V CSK 19/10, OSNC- ZD 2011, nr B, s. 37)” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2013 r., sygn. akt IV CSK 270/12).
Krytyka osób publicznychPodsumowując tę cześć odpowiedzi, należy stwierdzić, że powództwo o ochronę dóbr osobistych zawiera w sobie pewien element ocenności. A Pana wypowiedzi mogą być potencjalnie uznane za naruszające dobra osobiste burmistrza. Moim jednak zdaniem w praktyce może być trudno skutecznie pociągnąć Pana do takiej odpowiedzialności ze względu na to, że po pierwsze, zarzuty były uczynione niepublicznie. Po drugie, ów burmistrz jest osobą publiczną i powinien liczyć się krytyką. W orzecznictwie przyjmuje się bowiem, że krytyka wobec osób publicznych może być posunięta w większym stopniu niż wobec osób, które takich stanowisk nie piastują.
Podsumowując: w opisanym stanie faktycznym nie można wykluczyć podejmowania przez burmistrza środków prawnych, czy to ze sfery prawa karnego, czy prawa cywilnego. Moim jednak zdaniem Pana odpowiedzialność jest raczej wątpliwa.
Zapytał Pan również, czy jest szansa tę sytuację jakoś załagodzić. Oczywiście, może Pan na przykład sformułować jakieś przeprosiny albo przeprosić osobiście, aczkolwiek takie działanie może być uznane w ramach ewentualnego postępowania sądowego za przyznanie się do winy.
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę, wypełniając formularz poniżej ▼▼▼. Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online O autorze: Radca prawny Michał Soćko Ukończył w 2010 r. stacjonarne studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, zwieńczone ocenę bardzo dobrą na dyplomie. Następnie, w latach 2011-2013, odbył aplikację radcowską przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Lublinie, uzyskując przy tym pochwałę Dziekana za bardzo dobre wyniki z kolokwiów rocznych. Po złożeniu egzaminów radcowskich w 2014 r. został wpisany na listę radców prawnych prowadzoną przez Radę Okręgowej Izby Radców Prawnych w Lublinie. Równolegle z aplikacją radcowską, w latach 2012-2015, był uczestnikiem studiów trzeciego stopnia na kierunku prawo, prowadzonych w Zakładzie Prawa Pracy, Wydziału Prawa i Administracji, Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Studia te ukończył, broniąc pracę doktorską zatytułowaną Potrącenie i egzekucja z wynagrodzenia za pracę, napisaną pod kierunkiem prof. dr hab. Teresy Liszcz, sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku. Od 2017 r. jest nauczycielem akademickim w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Skierniewicach. Wykłada prawo administracyjne, cywilne i prawo pracy. Michał Soćko jest autorem kilkunastu artykułów naukowych napisanych w języku polskim, jak i angielskim oraz uczestnikiem licznych konferencji naukowych, w tym międzynarodowych. Specjalizuje się w szeroko rozumianym prawie cywilnym i administracyjnym (m.in. w prawie rzeczowym, spadkowym, zobowiązań, rodzinnym i opiekuńczym, prawie autorskim), ze szczególnym uwzględnieniem prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, prawa pomocy społecznej oraz świadczeń rodzinnych. Obecnie prowadzi działalność gospodarczą w formie Kancelarii Radcy Prawnego udzielając pomocy prawnej organom administracji publicznej, podmiotom gospodarczym oraz osobom fizycznym. |
|
Zapytaj prawnika
Najnowsze pytania w dziale