Jaka kara za poruszanie się na innych tablicach rejestracyjnych?

Jaki charakter mają tablice rejestracyjne w świetle prawa?

Czasem rzeczywiście dochodzi do nieco mniej typowych sytuacji. Ta niestety nie jest do końca jasna i jednoznaczna, a mianowicie ze względu na konstrukcję przepisów.

Przepisy wcale nie są tu jednoznaczne i prosto skonstruowane, jest kilka możliwości, które można brać pod uwagę. Najpierw należy zwrócić uwagę na to, jaki naprawdę charakter mają tablice rejestracyjne w świetle prawa. Powstała pewna wątpliwość, czy np. można je traktować jako dokument. Prokuratura przez pewien czas trwała na stanowisku, że tak, jednak sądy nie były w tej sprawie tak zdecydowane. W wyroku z dnia 23 maja 2002 r., sygn. akt V KKN 40/99, Sąd Najwyższy stwierdził, że tablica rejestracyjna jest przedmiotem określonego prawa, gdyż należy do właściciela pojazdu, dla którego to pojazdu ją wydano, ale sama w sobie nie jest dowodem prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne, gdyż samoistnie nie dowodzi prawa do pojazdu. Dlatego też nie może być ona przedmiotem przestępstwa z art. 270 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym artykułem „kto w celu użycia za autentyczny podrabia, przerabia dokument lub też w takim celu go używa (nawet jeśli sam nie podrobił) podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.

Usunięcie, przerabianie lub podrabianie tablic rejestracyjnych pojazdu

Ta kwestia została już wyjaśniona i w większości wypadków orzecznictwo jest dość jednolite (choć nie można na 100% wykluczyć w przyszłości zmiany, ale póki co linia orzecznictwa jest w miarę ustalona), ale nie ma pewności co do możliwości popełnienia innego przestępstwa. Sąd Najwyższy stwierdził jednak w jednym z wyroków, że tablice rejestracyjne mogą być przedmiotem przestępstwa z art. 306, tzn. – „kto usuwa, podrabia lub przerabia znaki identyfikacyjne, datę produkcji lub datę przydatności towaru podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Co prawda w tej sytuacji nie ma dosłownie przerabiania lub podrabiania, ale jest usunięcie i zastąpienie innymi, a tablice rejestracyjne mogą być uznane jako znak identyfikacyjny. Tutaj wspomina Pan pewne założenie, że oryginalne tablice leżą w samochodzie i przedstawia Pan pewne tłumaczenie. Czy zostanie ono uwzględnione, tego nie mogę powiedzieć, czy ktoś uwierzy w tę wersję, czy też nie. Z jednej strony nosi to pewne znamiona prawdopodobieństwa, ale z drugiej mogą zacząć pytać o szczegóły, a gdzie, co to za zlot, czy ktoś Pana tam widział (jeśli będą dociekliwi), a także po co Pan w ogóle je zamieniał na zlot. Niestety nikt nie może dać Panu pewności, że udałoby się Panu wybronić od odpowiedzialności.

Czy tablice rejestracyjne są znakiem identyfikacyjnym?

Kwestia jednak znów nie jest jednoznaczna, gdyż niekiedy Sąd Najwyższy uznawał, że tablice rejestracyjne to nie znak identyfikacyjny i nie mogą być przedmiotem przestępstwa. Kwestia ta jest bowiem niepewna, ale istnieje dość duża szansa, aby się wybronić, skoro stanowisko nie jest tu jasne, ale nie wiadomo, jak odniósłby się do tego konkretny sąd.

Miałby Pan ze sobą, jak zrozumiałam, prawdziwe tablice rejestracyjne, więc w teorii nie powinien Pan otrzymać mandatu za ich brak, jednakże tu znów nie chciałabym udzielać gwarancji, gdyż można np. trafić na upartego policjanta, który taki mandat i tak wypisze, a istnieje możliwość zapłaty grzywny w wysokości do 5 tys. zł. Pojazd jest dopuszczony do ruchu, a więc nie powinna też grozić odpowiedzialność za poruszanie się pojazdem do ruchu niedopuszczonym.

W podobnych wypadkach, nieopisanych wprost przepisami prawa, stosuje się nieraz art. 97 Kodeksu wykroczeń, gdzie zapisano, iż gdy uczestnik ruchu wykracza przeciwko innym przepisom prawa o ruchu drogowym lub przepisów na jego podstawie, podlega karze grzywny do 3 tys. zł lub karze nagany.

Brak tablic rejestracyjnych pojazdu

Czasem zdarza się, że policja odholowuje taki pojazd, twierdząc mimo wszystko, że skoro nie ma na nim tablic odpowiednich, należy uznać, że nie jest on prawidłowo dopuszczony do ruchu. Wydaje się, że nie powinno to mieć miejsca w opisanym przez Pana przypadku, jednakże praktyka wskazuje, że organy ścigania dokonują różnych interpretacji, niekorzystnych dla sprawców i potem wcale nie jest łatwo wybrnąć z takiej sytuacji.

Takie są potencjalne możliwości i zagrożenia w tej sprawie. Przyznam, że samo zagadnienie jest trochę nietypowe, gdyż prędzej zdarza się, że ktoś np. je właśnie jakoś przerabia, w razie zgubienia wiesza tekturowe (a wówczas grozi mandat). Można ewentualnie potraktować to równorzędnie z zasłanianiem tablic rejestracyjnych, a za to grozi mandat karny.