Atak psa na dziecko i konsekwencje• Opublikowano: 03-03-2022 • Autor: Radca prawny Marek Gola |
Podczas spaceru pies się zestresował i zaatakował znajdujące się obok na chodniku około 6-letnie dziecko (nie doszło do ugryzienia, jedynie do uszkodzenia sukienki dziecka). Pies był na smyczy, nie miał kagańca. Jest to mieszaniec, nie zalicza się do ras agresywnych, a sytuacja miała miejsce w Warszawie. Zaoferowałam pokrycie szkód i zadośćuczynienie – matka dziecka ma się zastanowić, co zrobić dalej z sytuacją, nie wezwano policji. Jakie grożą mi konsekwencje? |
|
Naprawienie szkody wyrządzonej przez psaW pierwszej kolejności wyraźnie podkreślić należy, iż nie można łączyć przepisów Kodeksu karnego co do kwalifikacji prawnej czynu z przepisem art. 431 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem:
„Art. 431. § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. § 2. Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego”.
Innymi słowy konieczne będzie wykazanie przez matkę dziecka, iż sprawowany przez Panią nadzór nad psem był nienależyty. Jak podnosi się w literaturze:
„Dowód braku winy dla wzruszenia domniemania z art. 431 § 1 k.c. wymaga wykazania dochowania należytej staranności w nadzorze nad zwierzęciem, a więc dopełnienia obowiązków, jakie zależnie od konkretnej sytuacji spoczywały na chowającym lub posługującym się zwierzęciem. W szczególności konieczne jest uwzględnienie okoliczności związanych z samym zwierzęciem, miejscem zdarzeń, podmiotami sprawującymi nadzór” (A. Olejniczak, Komentarz do art. 431 Kodeksu cywilnego, 01.05.2010).
„Wyraźnie podkreślić należy jednak, iż uwolnienie się od odpowiedzialności nie jest wcale takie proste jak mogłoby się to wydawać, po przeczytaniu treści przepisu. Przedstawiciele doktryny, którzy zajmowali się analizą tego rodzaju spraw wskazują, iż „nie wystarczy bowiem wykazać, że nadzór nad zwierzęciem był staranny, lecz także, że zwierzę nie zabłąkało się lub nie uciekło. Ustawa wymaga ponadto, by winy nie ponosiła także osoba, której działania lub zaniechania idą na rachunek nadzorującego (np. domownik, podwładny)” (S. Dmowski i in., Najnowsze wydanie: Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania. Tom I, Warszawa 2007). Porozumienie z pokrzywdzoną osobąTym samym wydaje się, że dobrym rozwiązaniem jest próba porozumienia się z pokrzywdzonym. Porozumienie takie, o ile to możliwe, winne być zawarte na piśmie, ze wskazaniem, iż zapłacona przez Panią kwota wyczerpuje wszelkie roszczenia uprawnionego. Wyraźnie podkreślić należy, że ww. przepis co do zasady nakłada na Panią odpowiedzialność cywilną za szkodę powstałą przez zwierzę, które Pani chowa.
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę, wypełniając formularz poniżej ▼▼▼. Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online O autorze: Radca prawny Marek Gola Radca prawny, doktorant w Katedrze Prawa Karnego Procesowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, zdał aplikację radcowską w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach. Specjalizuje się w szczególności w prawie karnym materialnym i procesowym, bliskie jest mu też prawo pracy, prawo rodzinne oraz prawo handlowe. Udzielił już ponad 2000 porad prawnych, pomagając osobom pokrzywdzonym przez nieuczciwych pracodawców, a także tym, w których życie (nie zawsze słusznie) wtargnęła policja i prokuratura. |
|
Zapytaj prawnika
Najnowsze pytania w dziale